W 1939 r., przed wybuchem wojny udało się wznieść trzy, niedokończone jednak, schrony, tworzące główną część linii obrony, na którą składały się także zapory przeciwczołgowe, pola minowe, zasieki, okopy i stanowiska bojowe dla cekaemów. Schron w dzielnicy Wawok znajduje się przy ul. Janiego i jest jednym z dwóch zachowanych obiektów tego rodzaju w mieście. Schron posiadał dwie strzelnice, których wyloty skierowane były w stronę dróg biegnących od strony Gliwic i Rud - stamtąd bowiem spodziewano się niemieckiego ataku.
Rybnik, leżący na granicy Polski i III Rzeszy odgrywał ważną rolę strategiczną, a granice tutejszego powiatu wcinały się niczym klin w terytorium państwa Adolfa Hitlera. To zresztą w powiecie rybnickim, w dniach poprzedzających II wojnę, miało miejsce kilka przygotowanych przez Niemców prowokacji, jak choćby napad „nieznanych sprawców” na niemiecki posterunek graniczny w Stodołach (incydent ten hitlerowska propaganda oczywiście przypisała Polakom). Niemiecki atak pancerny 1 września 1939 r. okazał się na tyle zmasowany, że załoga schronów wycofała się, kontynuując walki, wraz z innymi żołnierzami, na terenie rybnickich koszar. Obrona Rybnika, wobec przeważających sił niemieckich i pomimo bohaterstwa polskich oddziałów, trwała krótko.
Schron, który przez wiele lat stał zapomniany, został w latach 2005-2007 odnowiony i przystosowany do zwiedzania, jako izba muzealna, przez społeczników ze stowarzyszenia ProFortalicjum oraz grupy Zapomniany Rybnik. Zwiedzanie obiektu odbywa się zazwyczaj podczas dni otwartych w „okolicach” rocznicy 1 września.
podczas dni otwartych lub innych imprez